Poniedziałek po „weekendzie” zmęczenie ogarnia mnie.

 Kochani jest 9.30 poniedziałek rano, nie zazdroszczę wszystkim wstawania dzisiaj na 8.00 do pracy, bo sam obudziłem się o 8.30 i już bym zaspał. Na szczęście mam niezawodną zegarynkę w postaci mojego synka Filipka-8miesięcy bez 8 dni (Filipku tatuś kocha:*) , który akurat rano domaga się bezgranicznej uwagi, kokosząc po dziecinnemu koniecznie musiał pochwalić się jak to potrafi głośno krzyczeć i piszczeć.
Otóż wstałem i czuję się jak wyliniały kocur po weekendzie weselnym. Oj cóż to był za bal- Weroniko i Mateuszu dziękuję Wam bardzo za atmosferę, bo dzięki niej czułem się jak w rodzinie a moja wena twórcza była niczym nie skrępowana. Dzięki za super pożegnanie, ale ale! dzisiaj trzaskamy plener- jesteście pierwszą moją parą, która zdecydowała się na zdjęcia w dzień po poprawinach!!! WOW!Determinacja godna podziwu:) Pozdrawiam również brata Mateusza- Michała czyli Blues Brothers wymiękają- bliźniacy tak podobni, że gdyby na kobiercu ślubnym stanął Michał zamiast Mateusza to pewnie nawet bym tego nie zauważył 🙂
O czym to ja miałem…aha! Jedna myśl kotłuje mi się w głowie a w zasadzie piosenka- zryła mi psychę jak posłuchałem na YouTube a właśnie zasłyszana na weekendowym balu.
UWAGA! TEKST LEKKI, ŁATWY I RYJĄCY BANIĘ! posłuchajcie:

Darek Kubryn
fotoduofr@gmail.com